Siedział tak na tym stołku i głośno myślał. Gadał do siebie chuj wie co. Kiedy zadawał mi jakieś pytanie odpowiadałem mu tylko ‘mhm’. Nagle uciszył się i przymknął oczy. Wstałem cicho i biegiem ruszyłem w stronę drzwi. Ten wstał i popchnął mnie na meble kuchenne. Uderzyłem głową w kant blatu. Upadłem. ‘Gdzie kurwa chciałeś co? No gdzie?!’ kopnął mnie. Wstałem szybko i usiadłem na ławce. Przepraszam tato. ‘Napij się to Cię wypuszczę.’ Ale ja nie chce. ‘No to siedź tu.’ Siedziałem tak z guzem na głowie. Czas tak wolno mijał. Byłem taki głodny. Taki zmęczony tym siedzeniem i patrzeniem na niego. cdn
|