Czasami...
wydaje mi się, że mogę coś zmienić...
że mogę zmienić świat...
spełnić swoje marzenia...
kochać i być kochaną...
Później jednak budzę się w świecie rzeczywistym...
gdzie tęcza rysowana jest szarymi ołówkami,
a niebo jest czarne od chmur...
i nie widać nawet najmniejszego promyka słońca...
a najbliżsi bez ostrzeżenia wbijają nóż w plecy...
Budzę się w świecie, który ogarnia mnie...
moje serce i duszę...
Nie chcę go jednak zmieniać...
nie potrafię żyć w innym świecie...
tutaj potrafię walczyć...
choć czasem brakuje sił...i jak każdy upadam...-
|