-Żyję we wspomnieniach pięknych chwil,
które nigdy nie powinny się przydarzyć...
żyję z żalem do siebie samej o to co się stało...
ze złością na swoją słabość i niemoc cofnięcia czasu
w celu naprawienia popełnionych już tak wielu błędów...
w bezsilności i bezsensowności tego wszystkiego...
Jestem jednak zbyt słaba, aby się sama uwolnić...
więc czekam z pokorą na ten dzień,
gdy stanę się na tyle silna, aby zwyczajnie uciec...
Pozwalam jednak żyć innym w nieświadomości...
bo wiem, że prawdy mogliby nie znieść...
Więc na co dzień wkładam maskę
wesołej dziewczynki...
i trwam...we wcześniej już wytyczonej swej drodze...
do kresu sił...
|