Chciałabym stanąć przed zwierciadłem prawdy, zanurzyć wzrok w czystym lustrze i ujrzeć siebie wewnętrznie nagą, a nie w zewnętrznych sprawach futrze. Chciałabym spojrzeć samej sobie w oczy, prawdę najszczerszą z nich wyczytać, odgadnąć wszystko to, czego pragnę i przestać wątpić, i przestać pytać. Chciałabym słyszeć bardzo wyraźnie, płynący z wnętrza mojego głos, uwierzyć w szczęście, które jest we mnie, nie czekać na to, co niesie los. Być sterem sobie i być żeglarzem... Kto wie... Być może się odważę...
|