Spojrzała na niego.. jej serce przeszył ból jego osoby.Patrzył na nią tak jak tego dnia. Dnia, w którym to wszystko się zaczęło. Poraz kolejny poczuła motyle w brzuchu, tylko, ze z tą różnicą, że były one dużo silniejsze i bardziej agresywniejsze niż poprzednio. Pragnęła skryć się w jego ramionach, utonąc w jego czekoladowym spojrzeniu i całować bez opamiętania. Ktoś ją zawołał.. wystraszona odwróciła się, by zobaczyć kto taki. A gdy znów zwróciła się w jego stronę ,on trzymał na kolanach swoją dziewczynę nie zwracając już na nią żadnej uwagi.. Chciała uciec! zapaść się pod ziemię, ale omyłkowo pomyliła toalety wchodząc do męskiej. Tak bardzo płakała, ze nie rozróżniła ludków umieszczonych na drzwiach.
|