Przyszła zapłakana do domu.. Usiadła na łóżku i próbowała odtworzyć te wspólne chwile z swoim ukochanym.. nie wierzyła jak mógł jej to zrobić przecież jeszcze zeszłego dnia ciągle słyszała, że jest najważniejsza, że jej oczy przypominają miejsce w którym po śmierci chciałby być, że jest jak anioł, który powstrzymuje go od każdego głupstwa. Zniszczył jej życie.. zostawił ją. Ale chwila dzwoni dzwonek..
Cała rozmazana otworzyła. Zobaczyła tylko te brązowe oczy przez które odlatywała.. i słowa ‘skarbie, ale chyba nie wzięłaś tego na serio, chciałem zobaczyć jak zareagujesz’ Nie mogła uwierzyć trzasnęła drzwiami. Zostawiła go na tej ulewie, zaczęła się śmiać sama z siebie jak idiotka. Przez kilka miesięcy powtarzała sobie, że dobrze zrobiła. Ale kochać nie przestała. // autorstwo: Kaśś, moja najukochańsza talenciara
|