stałam w kolejce z coca-colą i tabliczką czekolady . jakieś 5 osób było przede mną. przekładałam z nogi na nogę, bo nie mogła wytrzymać. zobaczyłam jak wchodzisz do sklepu. w tak prosty sposób zacząłeś mi odtwarzać te ostatnie 8 miesięcy spędzone razem. miałeś na sobie bluzę, którą uwielbiałam i przyklejony uśmiech do twarzy. Oczy błyszczały Ci szczęściem. Odstawiłam produkty na półkę i wybiegłam ze sklepu. Ludzie patrzyli na mnie jak na skończoną idiotkę. Elektryczne dzwi otworzyły mi się, kiedy nagle.. ktoś złapał moją rękę. Zapletł swoje palce w moje. Poczułam jego perfumy. Nie mogłam uwierzyć. To byłeś ty. Złapałeś mnie za brodę i szepnąłeś do ucha ‘ nie zostawiłbym Cię, Skarbie ‘ . wyrwałam się z jego objęć. Nie wiedzieć czemu uciekłam, kochając nad życie ten jego uśmiech.
|