wróciła w środku nocy. wszystkie drzwi w domu pozamykane na dwa spusty, okna również. nie wiedziała co robić.. nie zadzwoni do drzwi, bo przecież wszyscy śpią, prze telefon było jej głupio prosić babcie.. oparła się o ścianę i zaczęła powoli zsuwać w dół. lekko podkurczyła kolana i spojrzała w gwiazdy. było tak pięknie.Każdej zaczęła nadawać zdrobnienia jakimi ON ją nazywał. Przy każdym nowo wyszeptanym słowie, łzy coraz bardziej napływały jej do oczu.. Doszła do jej ulubionego- ‘ bejbe ‘. Nie wytrzymała. Zaczęła płakać, tak cichutko aby przypadkiem nikt nie usłyszał. Cierpiała, cholernie cierpiała. Nie radziła już sobie, nie umiała już nikomu zaufać, wyżalić się. Wszystko nagle stało się dla niej obce. Chwile spędzone w nim układały się w pieprzoną historię zakochanych par. odtwarzało się to co z nim przeżyła. Chciała ze sobą skończyć..jednak została przy życiu,z nadzieją,że jeszcze kiedykolwiek usłyszy od wysokiego bruneta z jej czekoladowymi oczami ‘ kocham Cię , bejbe ‘..
|