przyglądała mu się z daleka. widziała jego błękitne oczy świecące w wiosennym słońcu, włosy postawione na żel, codziennie rozwalane przez koleżanki z klasy, och, jaka szkoda, że nie zdawał sobie sprawy jak bardzo ta wysoka szatynka chciałaby być na miejscu każdej z nich. dostrzegała jak wymykał się na papierosa za szkołę, doskonale wiedziała, że pali czerwone viceroye, sama kupowała takie, chociaż nienawidziła ich smaku. ale mimo wszystko nie starała się by ją dostrzegł, wolała zostać niezauważona, anonimowa.
|