chciałabym kiedyś usiąść na trawie, spojrzeć w niebo i z czystym sumieniem powiedzieć: "tak, jestem cholernie szczęśliwa". ale to cholernie trudna sprawa.. choćby dlatego że nawet jeśli tego nie chcę to pojawia się jakiś problem z którym ciężko sobie poradzić..
a najgorsze są myśli i wspomnienia..
czasami wolałabym nie myśleć, wiecie?
bo za każdym razem ; kładę się wieczorem do łóżka i nie mogę zasnąć..
nie dlatego że nie chce mi się spać.. bo chce mi się..
ale ja rozmyślam..
rozmyślam Bóg wie o czym..
potrafię przywołać wspomnienia które już powoli zanikały.
i nie lubię siebie za to.. bo zamiast spokojnie spać to ja myślę ,a co by było gdyby?,
a może popełniłam właśnie dziś jakieś błędy których będę żałowała?
|