nie był zwyczajny. Jego wygląd. czarne włosy, smukła sylwetka, z daleka błyszczące oczy. Jego ruchy. Jego głos.. to nie było normalne jak na mnie podziało. cholera mnie brała kiedy nie przychodził do szkoły. uwielbiałam napawać się Jego widokiem. na tyle zauroczyłam się tym jaki był z zewnątrz, że niemiłosiernie bardzo chciałam poznawać Jego wnętrze. stopniowo zbliżałam się do Niego. w końcu zaczął przejmować inicjatywę. był cudowny. a właściwie - takie sprawiał pozory. teraz z upływem czasu wiem jaki był na prawdę. dupek, który zabawia się na kilka frontów. kłamie, że kocha. jest uosobieniem chamstwa. powinnam Go nienawidzić.. no właśnie - powinnam. to nie znaczy, że potrafię. / definicjamilosci
|