Błądzę wzrokiem po parku. Szukam wysokiego bruneta w różowej koszulce. Gdzieś tu był. Gdzieś tu stał. Sam. Bez tej swojej dziewczyny. O jest! Widzę Go. ‘Daj sobie z nim spokój.’- Słyszę w kółko moją przyjaciółkę. Wiem, powinnam przestać. W końcu wolał ją. Tą dziwkę. Powinnam była odpuścić. Ale nie potrafię. Zbyt głęboko wyrył się w mej pamięci, bym od tak o Nim zapomniała.
|