Pisaliśmy każdego wieczoru, ponad 4 miesiące .. wyznał mi miłość, a ja mu.. potem byłam jego .. byłam szczęśliwa przez te parę dni .. potem mnie porzucił .. stwierdził, że mnie już nie kocha i podoba mu się inna .. wybuchłam płaczem przy swojej najlepszej przyjaciółce .. nie mogłam się opanować .. non stop myślałam o nim, do tej pory o nim myślę .. brakowało mi przez kilka miesięcy tego wieczornego pisania o głupotach.. nie miałam co robić, znalazłam inne hobby, ale nic nie pomogło .. płakałam, a potem zaczęłam być z kimś innym .. zostawił mnie i odszedł jakby nigdy nic .. płakałam, ale nie aż tak bardzo jak wtedy, bo nadal kochałam tamtego .. zastanawiałam się czy coś jest ze mną nie tak, ale na to wygląda, że faceci to frajerzy .. po chuj mi to wszystko ?!
|