'Leżała na murku, wpatrując się nieskazitelnie błękitne niebo. Wiedziała, że on jest jakieś 20 metrów od niej. Wiedziała, że ją widzi. Jedną ręką sięgnęła po dmuchawca. Uniosła go wysoko nad głową i wyobrażając sobie, że to jej myśli, zdmuchnęła. Puszek z kwiatka wzbił się w powietrze razem z jej myślami. Po kilku chwilach niestety opadł drażniąc jej nos... Bo wszystko co odchodzi na chwilę, wraca do nas ze zdwojoną siłą...'
|