deszcz cicho uderzał o parapet.Nawet nie wiedziałam,że pada,choć od dobrych czterdziestu minut patrzyłam się w okno.Była noc,bo ciężko było dostrzec cokolwiek,prócz białych kropek na czarnym tle.
wszedł do pokoju bezszelestnie objął mnie delikatnie od tyłu..- nie wiedziałam ze pada - szepnęłam, czując na sobie krople deszczu spływające z jego blond włosów.- patrzysz na deszcz - odpowiedział
- nie pytaj na co patrze.. - zwróciłam twarz ku niemu,wpatrując się w jego duże niebieskie oczy.
- zapytaj co widzę - pocałował mnie w usta.wiedział doskonale co widziałam.
|