już wieczór. za oknem niebo przeplatane z ostatnimi blaskami zachodzącego słońca, tworzące niesamowity odcień różowych obłoków. motyle chowają swoje kolorowe skrzydła, bo czas już na sen. ludzie uciekają do domu przemęczeni tym dniem, aby jak najszybciej wtulić się w kolorystykę snu. ja nie zasnę. bo wiesz, próbuję o Tobie zapomnieć. jestem na terapii działającej przeciw Tobie. a tylko wtedy, kiedy zamykam powieki od razu Cię widzę. śnisz mi się cały czas. skoro znowu mnie zostawiasz to wyjdź też z moich snów. proszę spraw, aby chociaż tam Cię nie było. spraw, aby moje sny na nowo były kolore, bo niestety nikt nie sprawi, żeby moje życie nabrało kolorów, bo wiesz, ono nagle tak zczarniało odkąd pojawiłeś się Ty.
|