znowu siedzisz sama otulona cisza, na parapecie oświetlonym gwiazdami,
przez okno gwiżdże wiatr, jednak ty go nie słyszysz, z wtuloną głową między kolanami,
wlepiasz wzrok w plamę namalowaną łzami, twoimi łzami,
bierzesz pamiętnik chcesz opisać, chcesz go znów zakreślić tak jak wczoraj,
zakreślić kroplami, kroplami twoich łez.
otwierasz go, przypadkowo zerkasz na pierwszą kartkę,
jeszcze niedawno ozdabiałaś tam jego imię,
a teraz drżą ci ręce,zamykasz i rzucasz go na ziemię,
próbujesz zapomnieć, kolejny raz wmawiasz sobie że nic nie było,
że na ten czas film ci się urwał,
spoglądasz w gwiazdy, wszystkie migoczą,
nie możesz zapomnieć,
zamykasz oczy, łzy dalej lecą,
serce bije coraz wolniej, ale bije, lecz nie masz nadziei że wróci,
a ty chcesz zapomnieć, kłamiesz samą siebie,
bo k*** nadal strasznie go kochasz.
|