Dostając szansę na szczęście, po prostu stchórzyła. Przecież tak bardzo tego chciała, o tym zawsze marzyła, tak bardzo się starała. Ale jak to w ogóle jest możliwe? Jak jest możliwe, że stało się coś, w co nikt tak naprawdę nigdy nie wierzył? Czego nikt się nie spodziewał? Wciąż zadaje sobie to samo pytanie. Myślała, że już zna odpowiedź, że już będzie wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Niestety nadal nie wie. Może chciała udowodnić wszystkim, że sobie poradzi? Że z tego wyjdzie, chociaż nie do końca w to sama wierzyła? Że mimo tego wszystkiego, co się zdarzyło, kolejny raz się podniesie? Ważne, że teraz wie, ale teraz, jest trochę za późno i wcale nie zgubiło jej serce. Zgubił ją rozsądek. Teraz już wie, że jest po prostu od niego uzależniona.
|