Synku, jestem w budyn... jestem na rynku,
Siedzę na winklu, na zydlu.
Pada deszcz tynków
Za dużo rymów, młynków, ćmików.
Za dużo drinków.
Flow prosto z Chicago, a nie z Doliny Muminków.
Nie dla maminsynków, setki sparingów w rap ringu.
Nagrywam serial co ma milion odcinków.
To jak saga wikingów, synku marsz lemingów.
To dla bloków, parkingów.
To dla parkietów dancingów
|