Drogi Amre!
Od dziś jestem pełnoprawną mieszkanką zadup...
(kurczę,
czym to zetrzeć?) uroczej wioski zwanej
Poczekajką.
Poddając się nastrojowi, postanowiłam napisać do
Ciebie
ten list, byś wiedział, że jestem tu i czekam na
Ciebie.
Mam nadzieję, że odnajdziesz mnie raczej wcześniej
niż
później, bo długo tu, mimo całego uroku Poczekajki,
nie
wytrzymam.
Jest strasznie, a nawet gorzej niż strasznie. Nie ma
wody. Nie ma prądu. Nie ma neostrady. Normalnie
pora
umierać.
Mimo to, a może właśnie dlatego (zawsze lubiłam
wyzwania) postaram się dotrwać do momentu, gdy
przybędziesz,
jak mam to obiecane w wizji: w czarnej
koszuli,
czarnych bryczesach, na czarnym rumaku, z
czarnym
rozwianym włosem.
Czy Ty jesteś w żałobie?
Na zawsze Twoja
Ana
|