Tak, bo najlepiej nazwać mnie sztuczniakiem. Wy, dzięki temu, opanujecie
frustrację, myśląc, że mnie to w jakiś sposób zaboli. Otóż nie, zmartwię
was kochani. Lubię, kiedy ktoś tak do mnie mówi. Mało tego, ja to kocham,
po prostu ubóstwiam. A wiecie o czym wtedy myślę? O tym, jak bardzo musi
byś ograniczony autor tych słów. Jak bardzo musi mnie nienawidzić. Jak
bardzo musze mu przeszkadzać. Jak bardzo nie może znieść mnie, mojego
wyglądu, charakteru, sposobu mówienia, chodzenia, zachowanie. Wtedy
aż chce mi sie żyć. Szczęście mnie rozpiera z tej waszej nienawiści. Dziękuję
wam. Nadal chcesz mnie nazwać sztuczną lalką? Proszę bardzo!
|