zabrała ich ulubione ciastka i termos z kawą.
usiadła nad jeziorem na pomoście.
słońca jeszcze nigdzie nie było widać
i strasznie wiał wiatr.
położyła się. jeszcze miała nadzieję. jeszcze myślała, że przyjdzie.
nagle ujrzała słońce. tak, to był wschód słońca.
delikatnie musnęła deski pomostu w miejscu gdzie zawsze leżał on.
nadzieja na to, że jednak przyjdzie odeszła.
|