Siedziała na bujanym fotelu dziadka, z papierosem w ustach, z radością puszczała kłęby dymu w stronę balkonu. Nagle usłyszała dochodzącą muzykę z radia, bała się najgorszego, a jednak 'Dwa słowa dla życia'. Rozpłakała się, przypomniały jej się wszystkie chwile spędzone z nim, nie wiedziała co zrobić, chciała chwycić za telefon, zadzwonić do niego, powiedzieć mu jak za nim tęskni, lecz nie dała rady wycisnąć numeru, aż tak była zapłakana.
|