A już jutro, będę oplatać się Twoimi dłońmi i spijać życie z Twoich ust, zamienię bezbarwny tlen na Twój zapach, a wszystko dookoła uderzy we mnie paletą soczystych barw, które mieszkają w Twoich oczach. Pójdziemy na spacer, będziemy się śmiać w twarz zimie, przymarzać do siebie duszami, aż zlepimy się w jeden, gorący sopel lodu, rozlewający się po naszej sypialni winem i papierosowym dymem. Zamienię wszystkie swoje lęki na ciche szepty i opowiem Ci o tym, że jestem, że bez Ciebie mnie nie ma.
|