jak zawsze w niedzielę wstałam o tej godzinie co Ty . popatrzyłam przez okno . pogoda idealna . zjadłam tabliczkę czekolady . wyciągnęłam z szafy sukienkę i czarne leginsy . a przecież zawsze chodzę w spodniach . wyprostowałam włosy , zrobiłam makijaż , założyłam czarne szpilki . z uśmiechem na twarzy powiedziałam mamie , że wrócę dziś później i ma się o mnie nie martwić . zeszłam ze schodów i zobaczyłam was razem . weseli , zakochani , trzymaliście się za rękę . nagle powróciłam do rzeczywistości . przecie
|