Znamy się ponad rok. Poznałem Ją wtedy gdy była ruda. Kolor ten idealnie do Niej pasował. Jej ruda czupryna wyróżniała się znacząco i bez trudu potrafiłem zlokalizować Ją pośród innych ludzi. Zwykłe pisanie przeradzało się w wyjątkowe. Spotkania stawały się coraz częstsze. Serce zaczynało bić mi szybciej gdy słyszałem jej imię. Pierwszy pocałunek. Motylki w brzuchu. Szczęście. Uśmiech, gdy kładłem się spać i wstawałem rano. Czas mijał, rude włosy powoli zaczynały przypominać te naturalne. Potem wydarzyło się coś złego. Wrócił On. Oddaliliśmy się od siebie. Zwątpiłem w swe uczucia. Kładłem i budziłem się ze łzami w oczach. Potem nasze relacje były jednym wielkim chaosem. Mi zależało, jej nie. Potem wydarzyło się coś dobrego. Jej zależało, ja udawałem, że już mi minęło. Nie wytrzymałem długo. Znowu wszystko co dobre powracało powoli. Uśmiechy, przyspieszone bicie serca, tulenie. Pierwsza walentynka dla Niej i od Niej. Jej pierwsze szczere 'kocham Cię', powróciły pocałunki, powróciło to
|