Przypomniała sobie w tej chwili, ile razy przechodziła albo przejeżdżała obok kina i widziała wszystkie te pary przed wejściem. Ile razy marzyła, żeby też tak stać, z facetem oczywiście. Ile razy myślała, jakie to szczęście mają inni. Ile razy obliczała jak dawno była w kinie z kimś innym niż koleżanką. Ile razy zazdrościła wszystkim tym kobietom, które sobotni wieczór spędzały na randce właśnie tutaj. Niby takie proste, ale dla niej tak nieosiągalne.
|