- auć! - syknęłam. spojrzał na mnie czule. - co się stało? - zapytał. - naelektryzowałeś się trochę od tego słoneczka, kochanie. i mnie tu teraz prądem traktujesz. - szepnęłam uśmiechając się. odwzajemnił uśmiech. ujął jedną ręką mój podbródek. - przepras.. - zaczął. zamknęłam mu usta pocałunkiem.
|