Siedziała na kanapie owinięta w koc, popijając ciepłą herbatę przeskakiwała po kanałach, gdzie nie włączyła na każdym kanale widziała obściskującą się parę. Miała już tego dość. Wybiegła z domu. Chodziła bez sensu po parku. Usiadła na ławce obok starszej kobiety. Nie wiadomo jak - zaczęły ze sobą rozmawiać... - wiesz, że szukasz pocieszenia u niewłaściwej osoby? - nie, nie szukam pocieszenia, tylko potrzebowałam się komuś wyżalić. Po rozmowie poszła do domu. Pełna radości i optymizm. Pomyślała, że to nie jest zwykła kobieta, tylko wzór w postępowaniu dla niej.
|