Obserwując parującą wodę z czajnika, myślała o tym jak miło byłoby, gdybyś i Ty wyparował - z jej głowy. Dość już miała gigantycznych worów pod oczami z niewyspania, zapuchniętych oczu i rozwalonych zdjęć. Dosyć miała prowadzącego wiadomości, który nosi Twoje imię i dzieciaka pod oknem krzyczącego Twój pseudonim. Dosyć miała stawiania po raz setny wody na gazie, bo ta zawsze zdążyła wystygnąć, gdy o Tobie myślała. Nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na czajnik w swej dłoni, - znów chuj strzelił gorącą herbatę.
|