Podkuliła wysoko kolana pod brodę i usiadła na parapecie. Popatrzyła z nadzieją w oczach przez okno. Po paru minutach zaczęły się szklić. Miała widok na plac zabaw. Tak bardzo brakowało jej dziewczynki z przed kilku lat. Zaczęły jej cieknąć łzy po policzku.. Nie mogła zrozumieć dlaczego wszystko tak szybko się zmienia ? niedawno była dzieckiem, uśmiechnięta od ucha do ucha biegała pomiędzy huśtawkami. Nagle zrobiła wielki skok w młodzieńczość. To przyszło tak szybko- za szybko. Nie umiała sobie poradzić z tymi wszystkimi problemami, ciągłymi kłótniami i narastającymi zmianami. Wiedziała, że któregoś dnia nie wytrzyma. Jednak.. Otarła końcem rękawa łzy, przykleiła sobie sztuczny uśmiech do twarzy, zeskoczyła z okna jakby nigdy nic. Bo przecież trzeba udawać i nie dać po sobie poznać.
|