siedziała na schodach, w oczekiwaniu aż przyjdzie jak co poniedziałek, czekała z nadzieją że ujrzy jego szarą bluze, czarne bądź brązowe włosy i te piękne niebieskie oczy...nagle zobaczyła kawałek jego buta, specjalnie zrobiła miejsce obok siebie, lecz nie usiadł, wolał na ławce z kolegami.Ona zdesperowana pobiegła do szatni by tylko na nią spojrzał , chciała mieć znowu te motyle w brzuchu... Poprostu chciała mieć je razem z nim.
|