Wyszla na spacer do parku aby nie siedziec w pokoju w ktorym do dzis czula jego zapach, patrzyla na przedmioty ktorych on dotykal, fotel w ktorym sziedzial bo tak go uwielbial. Nie chciala juz na to wszystko patrzec bo wracaly wspomnienia... Szla przed siebie w czarnym plaszczu i parasolem w reku. Próbowala o nim nie myslec. Nie myslec o tym jak bardzo ja zranil, jak bardzo byla z nim szczesliwa...
|