Powtarzanie 'znowu' dawało mi siłę. Kiedy powiedziałem do Niego 'tato proszę przestań' nie miałem już siły utrzymać przytomności. Zamknąłem oczy, zacisnąłem z całych sił wargi. Topiłem się we łzach, ubranie me było mokre od krwi. Kiedy się obudziłem nie miałem siły wstać. Wszystko mnie bolało. Czułem jak me ciało jest pełne sińców, czułem jak z minuty na minutę stawały się coraz większe. Głowa pękała mi. Było to spowodowane silnym uderzeniem o ścianę. Smród, który dotarł do mojego zakrwawionego nosa był okropny. Mieszanina alkoholu, wymiocin i potu Ojca. Rozejrzałem się po łazience. On leżał pod ścianą. To co działo się w mym sercu było nie do opisania. Chciałem Go zabić. Chciałem siebie zabić. Chciałem zadać Mu ból, którego mi nabawił. Nie zależało mi już na tym fizycznym. Chciałem tylko żeby pękło Mu serce, tak jak mnie. Chciałem Mu rozerwać duszę, by była taka jak moja, chciałem mu rozszarpać psychikę, by przypominała tą, która ja posiadam. Chciałem, ale nie mogłem.
|