-Nie płacz... Dlaczego płaczesz?
-Bo ktoś mi powiedział, że mnie Kocha!
-To przecież powód do radości! Nie rozumiem...
-Bo ja go już nie Kocham!
-Powiedziałaś mu to?
-Tak.
-I co on na to?
-Że nie potrzebuje mojej Miłości...!...
Popatrzył jej głęboko w oczy, zobaczył tylko czarną otchłań smutku poprzez którą wypłynęły łzy.
Z zaciśniętymi zębami wyrzucił z siebie cicho ale stanowczo: "Nie potrzebuję Twojej Miłości! Kocham Cię i Kochać będę", po czym, cały drżąc, odszedł- zostawiając przy Niej jedną z dwóch połów rozszarpanej cierpieniem duszy.
Głośno zapłakała! Usłyszał...?
...usłyszałem.
|