Dziwnie jest, gdy pewnego ranka budzisz sie z przeswiadczeniem, ze nie umiesz sie juz odnalezc w swoim towarzystwie, za to w zupelnie nowo uksztaltowanym czujesz sie rewelacyjnie.
I w takich momentach zaczynasz sie martwic o to, czy Cie lubia, akceptuja i czy lubia z Toba przebywac. A najgorszy jest moment, gdy dowiadujesz sie, ze jednak nie. Dodatkowo doskwiera mysl - co ze starymi znajomymi? Niektóre relacje ciezko jest odbudowac. Chyba, ze obie strony sie staraja. Niektóre zmiany sa dobre. Zaczynasz lapac co raz blizszy kontakt z osoba. Ona chce sie umawiac itd , a tu nagle buum! I najezdza na ciebie jak by cie nigdy nie znala. Wkurzyles mnie tym ! mogles sobie zatrzymac to dla siebie, a nie publicznie pisac. Tak to do ciebie. Wlasnie do ciebie. I do nikogo innego. Zastanow sie nad soba, a pozniej sie do mnie odezwij, czy zmieniles zdanie czy tez nie. Bo raz jestes mily. A raz szkoda gadac .
|