Schowała telefon głęboko pod poduszkę, nastawiła jednak odpowiednio głośno aby słyszeć dźwięk sms-a. Włączyła gadu-gadu na dostępny, mimo iż nie miała zamiaru na nim siedzieć. Ładnie się ubrała i umalowała. Ciągle powtarzała sobie, że wszystko jest dobrze byle by się nie rozpłakać. A wszystko to robiła z głupią nadzieją, że napisze - sama powstrzymując się przed tym. I z jeszcze głupszą nadzieją, że przyjdzie do niej i przeprosi. Cała w nerwach rzucała się do telefonu gdy zadzwonił, do komputera gdy ktoś napisał, do drzwi gdy zadzwonił dzwonek. On jednak nie zmienił zdania. Nic się nie zmieni, On się śmieje a ona musi nauczyć się żyć bez powietrza.
|