Te dni. gdy mój poziom dobroci humoru schodził poniżej 0. wystarczył Twój uśmiech skierowany do mnie. a mój nastrój odrazu się poprawiał. tęczówki błyszczały szczęściem, na twarzy usta układały się ogromny uśmiech. i wtedy nie obchodziło mnie już, że dostałam 1 z matmy, nie wyspałam się dzisiaj, czy pokłociłam się z najlepszą kumpelą. liczyło się to, że Cie mam w pobliżu
|