Zaprosiłeś mnie wczoraj. Przyszłam; lecz Ciebie nie było. Zapomniałeś. Z początku myślałam, że śpisz, robiłam sobie nadzieję, stojąc przed Twoimi drzwiami.. Nie chcący szarpnęłam za klamkę, może z niecierpliwości, może dlatego, że tak Cię kocham. Drzwi się otworzyły. Weszłam do środka. Nie było nikogo. Nie było ciebie. Nie zostawiłeś żadnej kartki, ani nic. A jednak zostawiłeś znak. Choć dziwny, ale zrozumiałam. Zostawiłeś otwarte drzwi. To znak, by na Ciebie jeszcze poczekać.. najwyraźniej nie jesteś jeszcze gotowy... . / laureen .
|