"Zmierzch - uświadomiłam sobie wtedy - to tylko złudzenie, gdyż słońce jest albo nad horyzontem, albo za nim. A to znaczy, że dzień i noc łączy szczególna więź; nie istnieją bez siebie, ale też nie mogą istnieć równocześnie. Jak by to było - pamiętam, że pomyślałam - być zawsze razem, a mimo to nieustannie osobno? Patrząc wstecz, dostrzegam ironię losu. A ironia polega oczywiście na tym, że teraz już znam odpowiedź. Wiem, co to znaczy być dniem i nocą; zawsze razem i nieustannie osobno."
|