` bo zamiast kolejnego swiiitasnego wieczorku wolala zrobic to co naprawde lubi,
wyjsc w samym srodku nocy na taras, zaczerpnac swiezego powietrza, usiasc na zimnym betonie,
odpalic kiepa, delektowac sie cisza, spojrzec w niebo, policzyc gwiazdy, tyle razy zeby chociaz dwa razy uzyskac ten sam wynik,
poczekac na orzewiajacy deszcz, w ktorym bedzie mogla zatanczyc,
upijajac sie zchlodzonym Martini, choc przez chwile nie myslec,
choc przez chwile miec wyjebane.
|