Minęłam cię na korytarzu w szkole, a ty poszedłeś za mną i chwyciwszy za rękę odwóróciłeś w swoją stronę by spojrzeć mi w oczy. Powiedziałeś, że dalej mnie kochasz i chcesz wrócić, a ja wyrwałam swoją rękę z twojego uścisku i zaśmiawszy się tobie w twarz powiedziałam : Nas już nie ma więc nie masz do czego wracać. I odwróciwszy się od niego poszłam dalej, a na mej twarzy pojawił się zamęt...
|