tysiące razy wyobrażałem sobie sytuację w której odchodzisz..zawsze wizja kończyła się tak samo: zatrzymywałem Cię, wyznawałem miłość..przytulałem z obietnicą poprawy. jednak gdy moja wizja urzeczywistniła się, nie zrobiłem nic aby cię zatrzymać. odeszłaś. a ja do tej pory budzę zlany się potem, krzycząc:przepraszam skarbie.
|