Siadam na schodach i po raz enty próbuję poukładać swoje myśli . W tej chwili brakuje mi Twego spokoju i opanowania , który udzielał się i mi , będąc obok Ciebie . Teraz nawet nie umiem kontrolować swoich emocji . Z przyjemnością wykrzyczałabym Ci wszystkie Twoje niespełnione obietnice, wszystkie słowa , które mnie zraniły, dosłownie wszystko , co we mnie siedzi . I odeszłabym z satysfakcją , że to w końcu ja mam przewagę .
|