Twoje gesty, mimikę twarzy, każdy ruch ręki, nogi, słowa, czyny, każdą łzę, śmiech, falę rzęs, mrugnięcie okiem, każde zająknięcie i pewność siebie, śpiew, milczenie i gadulstwo, wewnętrzne ciepło, troskę, spojrzenie, dotyk, najszczerszą prawdę, Twoją miłość... nazywam największym szczęściem. Nie wiem czym sobie zasłużyłam, że właśnie mnie wybrałeś, kochany. A tak nawiasem mówiąc mija dziś czwarty miesiąc od naszego pierwszego spojrzenia, wspólnego spojrzenia na Nasz świat. Czas biegnie jak szalony, choć dla nas staje w miejscu. / nobodyelse
|