cała we łzach wbiegła do domu po kolejnym feralnym rozstaniu. ręce nadal jej się trzęsły, serce biło niemiłosiernie szybko, w gardle stała gula. gdy tylko trafiła do swojego pokoju rzuciła się na łóżko i zaczęła okładać poduszkę pięściami. ktoś nacisnął na klamkę. obróciła się w tamtą stronę. w progu stał jej brat. - wyjdź! - krzyknęła wściekła. - dobrze. za moment. mam coś dla Ciebie. - odparł wręczając jej białą kopertę do ręki. odwrócił się bez słowa i wyszedł. wciąż drżącymi dłońmi rozerwała papier. jej oczom ukazało się Jego pismo. ładne, staranne. z napiętymi mięśniami zaczęła czytać. 'pamiętam jak z niecierpliwością czekałem na kolejne spotkanie. pamiętam nasze wieczorne spacery. wspólne noce. naleśniki na śniadanie. nigdy nie zapomnę tego jak całujesz, rysów Twojego ciała. nie zapomnę Ciebie. zawsze będę Cię kochać, skarbie. Twój, na zawsze. PS. musiałem odejść..' siedziała osłupiała. zdała sobie sprawę jak bardzo się myliła w ocenie Jego zachowania.. On, bezdusznym dupkiem?..
|