Trwaliśmy w Tym oboje.
Ty i ja -zagubieni spadaliśmy w otchłań zła. Myśli zakłucające codzienność
Baliśmy spojrzeć sobie w ozy .
Po kolei niszczyliśmy wspólne zdjęcia
Wspomnienia niszczyliśmy nieszczęsną nienawiścią.
A Ty i Tak dalej wierzyłeś w Nas .
Lustro nie widuje już naszego odbicia razem
Kanapa nie czuje naszych ciał
Win w winnicy nie otwiera już nikt
Świece
Gasną
I Chciałabym umieć uwierzyć jak Ty .
Ale wiem nie jestem dla Ciebie. Autor.-Ja.
|