M: co sie stalo? co mu powiedzialas?!
K: cos czego zapewne bede zalowac do konca zycia..
M: mozesz jaśniej?
K: ze powaznie moze wyniesc sie z mojego zycia.. odworcilam sie i oddalam sie od niego powoli z myslą ze moze mu jednak zalezy , złapie mnie za reke i powie ' zostan ze mna..'
M: a on?
K: a on po prostu sobie poszedl.. ''
|