jezu a już myślałam że zapomniałam. nie tyle ze zapomniałam, a że mu wybaczyłam. wiem że mnie kocha, ale co z tego... idąc z nim za ręke i widząc jak patrzy na inne... to było obrzydliwe. przypomniało mi się co mi zrobił. jak mógł ją pocałować ? sposób w jaki musiał to zrobić jest odrażający, nie chce o tym myśleć :((
to minęło, ale czy na pewno? skoro tak to dlaczego dałam mu drugą szanse? dlaczego my zawsze wybaczamy ? chyba cie nienawidzę, czyli musiałam kochać.. co ja gadam :< kocham i modlę sie żeby nam nie minęło < 3
|