Siedziała jak zawsze, uśmiechnięta na mięciutkim dywanie w swoim pokoju oglądając telewizję. Wstała i wzięła telefon do ręki, odczytała sms'a sprzed sekundy "koniec z nami...". Uklękła, spokojnie usiadła, założyła ręce na nogi, powoli przechyliła się na bok...skuliła się. Zaczęła rozpaczliwie płakać...po 5 min wstała, smutna...łzy ubrudzone jej ulubionym czarnym tuszem spływaly jej po policzku. Otarła łzy i szybko pobiegła do łazienki...popatrzyła w lustro i ...powoli osuwała się po ścianie wanny, by znów usiąść i zacząć rozpaczać. Lecz już inaczej...z żyletką w ręku...
|